Pomieszczenie było w kształcie prostokąta. Miało ściany, podłogę i sufit. Wymiary pokoju to 40mx10. Ściany były białe, zaś podłoga szara. Sufit też był szary, a na jego czubku widniała lampa. Na dłuższym boku na środku stały drzwi od pokoju, zaś naprzeciwko nich na ścianach widniały 3 duże okna, które można było otworzyć, jak i zamknąć( magia, c'nie? ). Po lewej stronie pokoju od drzwi była strefa ćwiczeń. Różne rodzaju sztangi, atlas, worek treningowy zrobiony ze stali ( no co...? Jest arrancarem, nie...? ) i wiele więcej. Po prawej stronie pokoju stało łóżko, wielkie lustro, szafa na ubrania, oraz krzeseło i biurko. O! Nie zapominajmy, że Grzegorz też tam był! Spał sobie, trzymając w rękach swoje karambity, z którymi się praktycznie nie rozstawał. Z ust ciekła mu ślina, jak u niemowlaka. Spał bardzo długo, ponieważ musiał odpocząć po wczorajszej siłce i zakwasach. Drzwi były otwarte...